Jeżeli chodzi o poziom to wszystko zależy od tego po jakim jesteś profilu, jeżeli po bio-chemie to nie masz sie czym martwić, gorzej jeśli z chemią miałaś problemy (na 1 roku jest egzamin z podstaw chemii /cały materiał z  3 lat liceum "przerobiony" w jednym semestrze/ ćwiczenia z chemii, repetytorium no i BIOCHEMIA ;/ )
Nauki jest dużo, ale nie przesadzajmy nie jest to UJ; jeżeli nie zależy ci na stypendium naukowym to na pewno nie będziesz musiała kuć po nocach żeby zaliczać.

HEJ DZIEWCZYNY KOŃCZE 1 ROK W TEJ SZKOLE I POWIEM ZE NIE JEST ŁATWO NAPRAWDE TRZEBA SIĘ UCZYC ZEBY W MIARE POZALICZA. PEWNIE SA DZIEWCZYNY KTÓRE JAKIMS CUDEM PRZECHODZĄ BEZ NAUKI ALE JA NIE ZNAM JAKICH PRZYNAJMNIEJ W MOJEJ GRUPIE. NAUCZYCIELE Z REGUŁY DUŻU WYMAGAJĄ ALE CHCA NAM PRZEKAZ JAK NAJWIĘCEJ. SĄ DEBILE TEŻ NP.BIOCHEMIA-CZUBEK U KTÓREGO NIE JEST ŁATWO JAK SIE NIE NAUCZYSZ POŻADNIE TO NIE ZALICZYSZ ALE MOŻNA DUZO DUŻO SIĘ DOWIEDZIE W TEJ SZKOLE I SĄ CIEKAWI LUDZIE MOJĄ GRUPA JEST SUPER ZGRANA PACZKA TO TEŻ JEST WAŻNE.

jak wpłaciłaś wpisowe i złożyłaś wszystkie dokumenty to już możesz czuć się jak przyjęta;) Decyzję i zaproszenie na inaugurację dostaniesz pocztą we wrześniu.
Grupy są ustalane na podstawie testu z angola, więc jeśli twoja koleżanka napisała podobnie jak ty to może będziecie razem.......a jeśli nie to zawsze jest możliwość przeniesienia;)

Szanowny Panie/Pani Mormegil.
Ma Pan/Pani rację burząc się jesli na forum padaja obraźliwe stwierdzenia. Istotnie nie po to jest forum. Pragnę zwrócić jednak uwagę na fakt iż KWSPZ jest uczelnią prywatna i to dzięki studentom nasi szanowni wykładowcy maja całkiem niezłą pensyjkę , a co za tym idzie studenci maja prawo wyboru komu ją dać. A`propos obrażania to proszę wybaczyć ale studiuję na tej uczelni i nie czuję się głupsza niż buty jednego z wykładowców (takie padło stwierdzenie, ktoś nagrał to dyktafonem) -taki tekst jest obraźliwy raczej dla mnie- jestem mgr ekonomii- po jednej z najlepszych polskich uczelni , mam skończone 2 fakultety a ten kierunek wybrałam poniewaz prowadzę własny gabinet.
Zapisując sie na tą uczelnie pytałam wyraźnie czy chemia i biochemia są na wysokim poziomie. Otrzymałam odpowiedz że sa to jedynie podstawy. Moja edukacja w tym kierunku zakończyła się na szkole podstawowej i teoria wykładana jest dla mnie czarna magią. Poczułam sie oszukana ( towar niezgodny z umową???), naciągnięta na pieniądze. Nie jestem zadowolona ze studiowania w KWSPZ i jak to znaczna wiekszosć studentek jestem tu dlatego że szkoda tych kilku tysiecy wyrzuconych w błoto.
Nikt nie robi nam łaski że tu wykłada, to nie politechnika czy uniwerek gdzie mozna w łatwy i "przyjemny" sposób pozbyć się studenta bo na jego miejsce jest wielu. Zapewne pan biochemik jest świetnym naukowcem (i tu chylę ukłony) ale zrozumienie jego wykładów jest nierealne dla wiekszości studentów. Temat warty przemyslenia.
Pozdrawiam
Gosia

Ja dopiero zaczełam nauke na 1 roku ale jestem jak narazie bardzo zadowolona,poziom napewno nie jest niski a wrecz przeciwnie przeraza mnie momentami.Owszem sa tez i minusy uczelni ale chyba nikt nam wiedzy do glowy nie wtloczy jesli same nie siadziemy do nauki.Pozatym z obserwacji ludzi zauwzam ze te osoby ktore narzekaja to osoby ktore uwazaja ze skoro placa to wymagaja i zadego przylozenia sie do nauki z wlasnej strony a to chyba podstawa

Studentka78 napisał:

Szanowny Panie/Pani Mormegil.
Zapisując sie na tą uczelnie pytałam wyraźnie czy chemia i biochemia są na wysokim poziomie. Otrzymałam odpowiedz że sa to jedynie podstawy. Moja edukacja w tym kierunku zakończyła się na szkole podstawowej i teoria wykładana jest dla mnie czarna magią. Poczułam sie oszukana ( towar niezgodny z umową???), naciągnięta na pieniądze. Nie jestem zadowolona ze studiowania w KWSPZ i jak to znaczna wiekszosć studentek jestem tu dlatego że szkoda tych kilku tysiecy wyrzuconych w błoto.

Wielce Szanowna Pani Małgorzato,

Czym są dla Pani "podstawy"? Z przykrością popartą doświadczeniem z czterech krakowskich uczelni - prywatnych i państwowych - stwierdzam, że 80% studentów ma trudności z prawidłowym wysławianiem się w języku polskim, nie pojmuje, że lewa strona równania ma się równać prawej, szczytem posiadanej wiedzy jest dla nich wydruk z Wikipedii, etc. Zastanawiam się więc czym została Pani oszukana? Czyżby tym, że trzeba się uczyć? Uczelnia wyższa ma kształcić na pewnym poziomie, nie szkolić - szkolenie Państwo przejdziecie na miejscu pracy. Jeżeli sama nie czuje Pani pewnego głodu wiedzy, to dlaczego podejmuje Pani decyzję o studiowaniu? Mam nadzieję, że się wobec Pani mylę, że jednak stawia Pani sobie wyżej poprzeczkę. Tym bardziej mogę się mylić, że nie znam dobrze tej szkoły - znam ją jednak na tyle by z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że trzy czwarte studentek reaguje spontaniczną pogardą na wszelkie próby nauczenia ich czegokolwiek. Niestety odbija się fatalnie na pozostałej grupie, która chce się uczyć, w tym równiż na Pani.

Studentka78 napisał:

Nikt nie robi nam łaski że tu wykłada, to nie politechnika czy uniwerek gdzie mozna w łatwy i "przyjemny" sposób pozbyć się studenta bo na jego miejsce jest wielu. Zapewne pan biochemik jest świetnym naukowcem (i tu chylę ukłony) ale zrozumienie jego wykładów jest nierealne dla wiekszości studentów. Temat warty przemyslenia.
Pozdrawiam
Gosia

Jeżeli przeanalizuje Pani zachowanie studentów podczas zajęć, dojdzie Pani niechybnie do przeciwnego wniosku - praca wykładowcy staje się bowiem czynem heroicznym. Widzi Pani, uczelnia zasadza się - a przynajmniej powinna - na innej umowie niż taka jaką Pani definiuje. Zakłada ona mianowicie, że uczeń chce się uczyć, a nauczyciel jest mistrzem w swojej dziedzinie i umie nauczać. Pomińmy milczeniem smutny fakt, że takiej sytuacji nie ma już w polskich uczelniach od wielu dziesięcioleci. Łatwo jest wylać kubeł pomyj na nauczyciela i nawet jest to dość modne. Nikt bowiem dziś nie odważy się powiedzieć głośno, że student jest osobą dorosłą, że robi dokładnie to, co chce robić i jest za to odpowiedzialny. Chcę studiować astronomię - a więc się jej uczę, korzystam z wykładów, ćwiczeń, biblioteki i zdaję wiedzę przed osobami ją ode mnie egzekwującymi. Nie podoba mi się, nie widzę w sobie pomysłów na pracę dyplomową, uczelnia mi nie odpowiada - odchodzę! Nie daję sobie rady z materiałem, nie rozumiem zagadanień, nie zdaję w terminie, coś jest dla mnie "nierealne" - wylatuję! Czy bowiem można uczyć się czym jest funkcja matematyczna nie znając wcześniej działań na liczbach, a jeszcze wcześniej nie nauczywszy się czym jest liczba? Jeżeli wspomina Pani chemię/biochemię, to czy można poznać wiedzę o przemianach biochemicznych nie wiedząc czym są reakcje chemiczne, a wcześniej nie zrozumiawszy jakie są właściwości molekuł, a wcześniej jak one są zbudowane, a jeszcze wcześniej poznawszy prawa rządzące światem fizycznym? Można? Nie! Co w tym dziwnego? Gdzie tu miejsce na pretensje? Wiemy już skąd wzięło się w Pani wypowiedzi słowo "nierealne"? Zatem w temacie "pozbycia się studenta" jak sądzę się rozumiemy - chyba, że chcemy by analfabeci byli dziennikarzami, daltoniści kierowcami autobusów, idioci nie potafiący dwóch dodać do dwu projektowali mosty, lewacy wychowywali nasze dzieci, a kosmetyczki (ehmm... kosmetolodzy?) wierzyły, że kremy naprawiają DNA.

Zachęcam do przemyśleń, choć zdaję sobie sprawę, że mój punkt widzenia wobec zastanej rzeczywistości wygląda na beznadziejną utopię.

Kreślę się z uniżeniem,

Mormegil

Cześć dziewczyny. Jestem zainteresowana ofertą Waszej szkoły. Czytałąm na wielu forach opinie o KWSPZ są oczywiście i plusy i minusy - jak wszędzie. Niestety mam możliwość studiować w Krakowie tylko zaocznie. Czy są tu może osoby które studiują niestacjonarnie? Mogą się wypowiedzieć jak to wygląda i czy są zadowolone?

Mam nadzieję, że będę mogła uczęszczać do Waszej szkoły, a w przyszłym tygodniu być może ją nawet odwiedzę.

Pozdrawiam.

Hej! Nurtuje mnie właściwie tylko jedno pytanie. Mam nadzieję, że ktoś odpowie mi na nie po mojej myśli, nie ukrywam. Mam poważny zamiar studiować w tej szkole, ale nie jestem bezpośrednio po szkole średniej. Czy przedmiot, typu chemia, który był w liceum, a z którego już nic nie pamiętam, przysporzy mi w związku z tym sporych problemów? Chodzi mi o to, czy jest on wykładany od podstaw, czy jednak te podstawy trzeba mieć, żeby dać sobie radę?

No chemie wykladaja od podstaw, ale w tempie takim ze jesli ktos nie ma bladego pojecia o co biega w chemii to nie bedzie latwo. Jestem na piewrszym roku i mimo ze jestem po liceum (profil biol-chem), i choc chemii nienawidzilam i mialam 2lata przerwy to gdyby nie to to mialabym ogromne problemy ja zdac, no i oczywiscie teraz zeby zrozumiec biochemie. Ale wszystko jest dla ludzi
Za niedlugo czeka mnie zdawka z biochemii i jestem przerazona sluchajac opinii studentek z wyzszych lat!! Material sam w sobie nie jest tragiczny przynajmniej dla mnie bo mialam dosc duzo tego w liceum na biol-chemie ale ten gość mnie przeraza juz jak siedze na wykladzie!! Widac ze zna sie na rzeczy - WIELKI RESPEKT, ale z zaliczeniem czuje bedzie problem....

Mam takie pytanie i prosze o szybką odpowiedz. Jaki jest poziom języków ? można syudiować je od podstaw?

Mam takie pytanie i prosze o szybką odpowiedz. Jaki jest poziom języków ? można syudiować je od podstaw?

Witam! Jestem na piewrszym roku kosmetologi i przygotowuje sie wlasnie do sesji.. Czy któraś z dziewczyn ze starszych lat mogłaby napisać jak wygląda zaliczenie z biochemii po pierwszym semestrze? Bede bardzo wdzieczna! Tyle juz poglosek chodzi na ten temat, ze niektorzy po 10razy zdaja. To wogole z czego to jest zaliczenie z kosmosu? Czy wystarcza tylko notatki, czy ksiazka dodatkowo (choc jak ja czytam to na poziomie profesury co najmniej)? A to test, czy zadania otwarte? Bo ja sie zastanawiam czy wogole sesns sie uczyc i tracic czas jak to taka rzeź sie zapowiada... Pliiiiiiiiisssss HELP!!

Ja na pewno będę ;]

spokojnie ja też pewnie będę w tej grupie :) test był przeprowadzany jak się zapisywałaś na uczelnie, nie dostałaś wtedy nic ?
   Pozdrawiam

Ja pisałam test jak składałam papiery ale tylko z angielskiego. Na tej podstawie chyba mnie nie przydzielą do poziomu drugiego języka ;p

Chyba jest obowiązkowy drugi język niemiecki lub francuski a co do testu to ciekawe kiedy ja będę ten test pisał może jak będzie inauguracja roku akademickiego to dadzą mi teścik i proszę sobie napisać go

Ja wybieram się na fizjoterapię zaocznie. Myślę że będzie dobrze

hej ja ide na kosmetologie dzienna.

Ja też sie wybieram na kosmetologie dzienna widze ze więcej nas tutaj jest

Zgadzam się im więcej tym lepiej a wszyscy w tym roku pisali mature czy ktoś jest może starszy;>

Ja szczerze polecam tę szkołę. Jest naprawdę na wysokim poziomie (jestem na 2 roku kosmetologii), z roku na rok podnosi swój prestiż nawiązując współpracę z renomowanym markami.
Jest kompleksowo wyposażona - niedawno otworzono pracownię chemiczną, jest własna biblioteka, sala gimnastyczna oraz siłownia - chyba w dzisiejszych czasach każdy na to zwraca uwagę. 
Wykładowcy - tak są wymagający, ale chyba o to chodzi, żeby się czegoś nauczyć. Ja planuję dalszą edukację i poziom przekazywanej wiedzy jest dla mnie ważny.

Tak więc - jeśli o mnie chodzi to szkoła na in plus

Witam. Wybieram się na studia z terapii manualnej. Czy ktoś może i co nieco opowiedzieć o poziomie ,wykładowcach i ogólnie o tych studiach?

Witaj KINN
Jeśli zastanawiasz się nad wyborem fizjo na KWSPZ to szczerze polecam.
1/Wysoki poziom nauczania=chcesz sie dobrze wykształcić,tu masz szanse.Bzdura ,że na płatnej Uczelni ,sie nie nauczysz!
2/Sama możesz wybrać miejsce  w którym możesz zrealizować praktyki,niekoniecznie musisz je robić w wakacje ale w takcie roku akademickiego.Na UJ-cie czy AWF-ie nie ma zmiłuj..WAKACJE =PRAKTYKI:(
3/Mamy w większości kadrę dydaktyczną z krakowskiego AWF-u ,co to znaczy,tłumaczyć nie trzeba
4/Chcesz się dostać na magisterkę?Poprzednie roczniki nie miały z ty problemu.

pozdro!
stydenciak  2 roku fizjoterapii na KWSPZ